sobota, 5 lipca 2014

Szalona blondyna w internetach :P


   Już od dawna zabierałam się do stworzenia bloga :) Jak narazie jest w surowym stanie...Wręcz opłakanym ale obiecuję, że będzie lepiej :P Słowo blondynki!!! :D  Szczerze mówiąc trochę ciężko mi się połapać w tych wszystkich gadżetach, ale jak to staropolskie przysłowie brzmi 'grunt to się nie przejmać majtki zdejmać i się obejmać' :P Heheszki heheszkami ale co ja tu robię? No właśnie.... Może dlatego, że lubię buszowanie w internecie i kocham przelewać wszelkie me przemyślenia, przeżycia, emocje na kartkę. I  połączeniem tego jest właśnie ten oto blog! Jak to będzie okaże się w praniu :)

Ostatnie dni spędziłam u Lubego w rodzinnych okolicach. Uwielbiam tam jeździć! Nie dość że się legacę jak tylko mogę, śpię do południa to jeszcze Luby gotuje jakieś niestworzone smakołyki bądź jego sympatyczna mama :D Żyć nie umierać! :) A oczywiście dupera rośnie :P Zawsze wracam stamtąd z dodatkowymi 5kg lipidów w boczkach i na brzuszku. Dobrze mieć takie miejsce w którym człowiek czuje się kompletnie zrelaksowany, bezpieczny, spokojny. Cieszę się że takowe posiadam :) Mam nadzieję, że Wy też. Czasami potrzebuję totalnego zresetowania się...wyłączenia na kilka dni. By podumać, ułożyć sobie życie na nowo. A takie rzeczy tylko na łonie natury! Zważywszy na mój przyszły zawód wielbię przyrodę!!! To w niej widzę piekno tego świata, wielkość Boga, sens życia... Ubóstwiam jeziora, rzeki....mogłabym ciągle gapić się jak głuptaś na falującą wodę, pływać w niej, słuchać jej szumu :) Kocham też przestworza! Zawsze mażyłam by być pilotem samolotu :D Strasznie mnie to kręci :D Mój pierwszy lot samolotem [ofc w roli pasażera] był niesamowity. Jak sobie o tym przypomnę dostaję gęsiej skórki :) Ten widok niekończących się, puchowych, lukrowanych chmurek znajdących się tuż przy skrzydle samolotu. I ten wspaniały zachód słońca!!! Eh! Góry! Je też kocham! Jak dzika! Nigdy nie widziałam ich na władne paczałki! :( Miłość platoniczna można rzec.... Tamtego września zmieżałam do Zakopanego lecz los chciał inaczej...ale to inna bajka :P O niej kiedy indziej :) Tak więc jak widać kocham wodę, powietrze, ziemię!!! :P Jak jakaś czarodziejka z bajki hehe Gdy chodź jeden z mych przyrodniczych elementów mi towarzyszy jestem szczęśliwa :) Tak właśnie miałam w Kolnicy -miejscowość niedaleko Augustowa. Za każdym razem jak tam się zjawiam coś nowego mnie zaskakuje :)

Jezioro Sajno


Niestety trzeba było wrócić do szarej rzeczywistości... No może nie do takiej szarej zważywszy na moje koloraśne paznokcie, będące wynikiem dzisiejszej nudy :) Olsztyn przywitał nas piękną pogodą. Pozwoliłam sobie na opalanie mordeczki na balkonie podczas czytania 'Przeżyłem śmierć ( 'http://lubimyczytac.pl/ksiazka/127976/przezylem-smierc ) Jutro planuję całodniowe wylegiwanie się z Lubym na jednej z olsztyńskich plaż. A że blada ze mnie istota troszkę słoneczka mi nie zaszkodzi. W poniedziałek mam 2 rozmowy kwalifikacyjne więc mogą to być moje ostatnie dni wakacji. Trzymajcie kciuki za mnie!!!Mam zerowe doświadczenie w pracy więc muszę podrasować moje CV jakąkolwiek pracą. Dlatego bardzo mi zależy na znalezeniu pracy w wakacje. Zresztą pieniążki też są potrzebne :) 'hajs się musi zgadzac' :P Już miesiąc prawie szukam czegoś do roboty... niestety słaby ze mnie zawodnik bo nigdziej mnie nie chcą jedynie do sklepów gdzie nie wypłacają pensji i do klubu go-go [true story] .... Mam nadzieje ze coś znajdę... eh... 'Życie kureske' jakby to Peja rzekł :P Ale przynajmniej mam czas na, tak zaniedbane ostatnio  przeze mnie, rysowanie :) i inne bzdety jak szycie lub kosmiczne malowanie paznokci :P Bazgrołki są na etapie szkiców. Obiecuję w przyszłości jeszcze pochwalić się efektem końcowym.








Przepraszam za jakość niektórych zdjęć, ale męczę się z LG Cookie KP501, która ma już 5 lat i troszkę szwankuje :P  Mam nadzieję że często będziecie tu zaglądać i będzie Was coraz więcej. Buziaki Łobuziaki :*